Erratum do raportu rocznego Shella – czyli czego nie dowiemy się z oficjalnego raportu tej spółki
Wtorek, 14.06.2011. Iwona Bojadżijewa
Erratum do raportu rocznego Shella – czyli czego nie dowiemy się z oficjalnego raportu tej spółki
Na początku maja bieżącego roku organizacja Mielieu Defensie – holenderski oddział Friends of the Earth – ogłosiła erratum do oficjalnego raportu holenderskiej spółki naftowo-gazowej Shell. Publikacja rzuca światło na fakty, o których wolelibyśmy zapomnieć tankując paliwo na pobliskim Shellu… 
Na początek kilka faktów: Shell to jedna z największych spółek naftowo-gazowych na świecie. Obecna jest na wszystkich zamieszkałych kontynentach. Shell kojarzy nam się przede wszystkim z paliwem, dostępnym na licznych stacjach oznaczonych żółto-czerwoną muszelką. Warto jednak pamiętać, że oprócz wydobywania ropy, Shell aktywnie zajmuje się pozyskiwaniem gazu ziemnego z coraz bardziej zróżnicowanych źródeł. Wreszcie, holenderska spółka jest jednym z największych na świecie producentów biopaliw.
 
Pod sam koniec ubiegłego roku Shell opublikował oficjalne raporty podsumowujące swoją działalność w 2010 r. Niecałe pół roku później organizacja pozarządowa Friends of the Earth International oraz jej holenderski oddział Milieu Defensie przedstawiły poprawki do oficjalnych raportów pod zgrabnym tytułem „Erratum do raportu rocznego Shella”. Erratum przedstawia zagrożenia stwarzane w wyniku działalności spółki i szkody jakie wyrządza ona środowisku i ludziom.
 
Skrót zarzutów wobec firmy Shell przedstawia poniższa tabela:
  
ŚWIAT Wzrost emisji gazów cieplarnianych, wpływ na zmiany klimatyczne
UK, Holandia Ingerencja w politykę w celu zwiększenia zysków
AZJA
Rosja Stwarzanie zagrożenia dla wielorybów
Kazachstan Negatywny wpływ na ekosystem morza kaspijskiego
Filipiny Brak decyzji dotyczącej przeniesienia niebezpiecznego zbiornika paliwa z dala od gęsto zaludnionej Manili
Chiny Stwarzanie zagrożenia dla środowiska w wyniku stosowania niekonwencjonalnych i ryzykownych metod produkcji (tight gas – gaz uwięziony w izolowanych porach skalnych, to drugi, obok gazu łupkowego, rodzaj niekonwencjonalnego paliwa)
AFRYKA
Nigeria Wycieki ropy, stosowanie pochodni gazowych, przyczynianie się do trwania korupcji i konfliktów
RPA Stwarzanie zagrożenia dla środowiska w wyniku stosowania niekonwencjonalnych i ryzykownych metod produkcji (gaz łupkowy)
AMERYKA POŁUDNIOWA
Brazylia Uprawa trzciny cukrowej na terenach należących do rdzennych mieszkańców; wspieranie upraw monokulturowych, łamanie praw człowieka (przymykanie oczu na choroby pracowników wywołane stosowaniem pestycydów), tolerowanie złych warunków pracy podczas zbierania trzciny cukrowej
Curacao Odmowa usunięcia szkód spowodowanych działalnością rafinerii (m.in. „jeziora” asfaltu)
AMERYKA PÓŁNOCNA
Kanada Zanieczyszczenie wód będące wynikiem procesu pozyskiwania ropy z piasków bitumicznych; łamanie praw rdzennych populacji
Stany zjednoczone, Alaska Stwarzanie zagrożenia dla środowiska w wyniku stosowania niekonwencjonalnych i ryzykownych metod produkcji (tihgt gas), niekorzystny wpływ na środowisko Bieguna Północnego (odwierty)
AUSTRALIA
Stwarzanie zagrożenia dla środowiska w wyniku stosowania niekonwencjonalnych i ryzykownych metod wydobywania gazu (metan ze złóż węgla)
 
Lista zagrożeń i szkód wyrządzanych przez Shella jest długa - niniejszy artykuł przedstawia niektóre z nich. Zainteresowanych odsyłamy do pełnej wersji erratum oraz oficjalnego raportu CSR tej spółki.
 
Niekonwencjonalne metody pozyskiwania ropy i gazu
 
Shell aktywnie rozwija tzw. niekonwencjonalne metody wydobycia ropy oraz gazu, które niestety nie są neutralne w stosunku do środowiska i stwarzają poważne ryzyko jego zanieczyszczenia. Niekonwencjonalne metody pozyskiwanie gazu to przykładowo kruszenie hydrauliczne, które pozwala wydobyć uwięziony pod powierzchnią ziemi gaz (tzw. gaz z łupek, gaz łupkowy). Proces ten stanowi bardzo gwałtowną ingerencję w skorupę ziemską; do kruszenia skał i tworzenia szczelin, z których pozyskać będzie można gaz używa się olbrzymich ilości wody zmieszanej z piaskiem oraz substancjami chemicznymi. Problem polega jednak na tym, że skażona woda może wydostawać się z stworzonych uprzednio szczelin stanowiąc poważne zagrożenie dla otaczającego środowiska. Autorzy erratum przywołują przypadek pół-pustyni Karoo w RPA, gdzie Shell przymierza się do eksploatacji złóż gazu łupkowego. Przeciwko temu przedsięwzięciu protestują liczne organizacje pozarządowe, farmerzy, naukowcy. Biorąc pod uwagę, że półpustynia stanowi region niezwykle ubogi w wodę, a zarazem bogaty z punktu widzenia bioróżnorodności przeprowadzanie kruszenia hydraulicznego na tym obszarze wydaje się wysoce wątpliwym przedsięwzięciem. Shell zastrzega się oczywiście, że nie będzie konkurował o zasoby z lokalną społecznością, deklaruje również, że woda wstrzykiwana do ziemi zawierać będzie niewielkie ilości substancji chemicznych, a także zostanie poddana recyklingowi w ok. 50%. Czas pokaże czy Shell wywiąże się z tych zobowiązań.
 
Jeśli chodzi o negatywny wpływ działalności spółki na zasoby wodne, warto także przywołać operację pozyskiwania ropy z kanadyjskich piasków bitumicznych. Proces eksploatacji roponośnych piasków wymaga zastosowania wody, która częściowo pompowana jest z rzeki Athabasca1, która stanowi źródło wody pitnej dla okolicznych mieszkańców. Badacze z Uniwersytetu w Albercie sugerują, że proces pozyskiwania ropy z piasków bitumicznych może być źródłem rosnącego zanieczyszczenia rzeki Athabasca . Co więcej w procesie eksploatacji roponośnych piasków emitowanych jest o 23% więcej gazów cieplarnianych niż w przypadku standardowego wydobycia ropy.
 
Odcisk węglowy
 
Z badań przeprowadzonych przez niezależne organizacje wynika, że Shell pozostawia największy odcisk węglowy spośród wszystkich spółek naftowych2. Holenderski gigant oficjalnie promuje przechodzenie na bardziej przyjazne dla środowiska źródła energii oraz paliwa. Przykładowo Shell aktywnie propaguje pozyskiwanie energii elektrycznej z gazu ziemnego, niemniej podczas tego procesu do atmosfery przedostaje się metan, który jest znacznie silniejszym gazem cieplarnianym niż dwutlenek węgla. Jednak oficjalne dokumenty Shella pomijają tę kwestię podkreślając w zamian, że pozyskiwanie elektryczności z gazu pozwala zredukować nawet do 70% emisję CO2.
 
Co więcej Shell wycofuje się z inwestowania w odnawialne źródła energii. W 2008 r. koncern zrezygnował z udziału w projekcie stworzenia 341 turbin wodnych na Tamizie, dzięki którym można byłoby zaopatrzyć w energię ¼ Londynu (Shell miał 33% udziałów w projekcie). Z kolei w marcu 2009 r. Shell ogłosił, że wycofuje się z inwestowania w energię słoneczną oraz wiatrową. Przedstawiciele zarządu uzasadnili tę decyzję nierentownością wymienionych wyżej źródeł energii.
 
Sprawa delty Nigru
 
Według Amnesty International w delcie Nigru dochodzi do łamania elementarnych praw człowieka, w tym prawa do pożywienia, do pracy, do przyzwoitych standardów mieszkaniowych, do zdrowia i bezpiecznego otoczenia. Organizacje pozarządowe (Amnesty International, Friends of the Earth) zarzucają także Shellowi, że podaje zniekształcone dane na temat sytuacji w delcie Nigru3, oraz że monitoring wycieków ropy nie jest realizowany przez niezależne organizacje. Co więcej pochodnie gazowe, które zostały zlikwidowane w pozostałych rafineriach wciąż są obecne w delcie Nigru.
W listopadzie 2008 r. oraz w maju 2009 r. mieszkańcy wiosek położonych w delcie Nigru wytoczyli spółce proces w holenderskim sądzie. Zarzuty dotyczą między innymi lekceważenia wycieków ropy oraz braku działań mających zapobiec kolejnym wyciekom. W wyniku uchybień spółki ucierpieli lokalni rybacy oraz rolnicy. Gęsta ciecz uszkodziła stawy rybne, drzewa owocowe, łodzie oraz pola uprawne.
 
Biorąc pod uwagę skalę zanieczyszczenia delty Nigru, oficjalny raport nie mógł zamieść tej kwestii pod dywan. Pomimo jednak, że Shell bierze odpowiedzialność za część wycieków ropy, największą odpowiedzialnością za szkody wyrządzone środowisku obarcza lokalnych złodziei, którzy kradną surową ropę, a następnie poddają ją chałupniczej rafinacji i sprzedają na czarnym rynku. W oficjalnym raporcie Shell zobowiązuje się jednak wspaniałomyślnie do oczyszczenia wód Nigru zarówno z wycieków spowodowanych przez wadliwy proces wydobywania ropy oraz tych wyrządzonych przez lokalnych złodziei. Jeśli chodzi o pochodnie gazowe, które stanowią dziś technologiczny przeżytek, Shell również zobowiązuje się do ograniczania spalania gazu (od 2002 do 2010 r. zmniejszono je o 50%), niemniej uzależnia to w dużej mierze od lokalnych źródeł finansowania.
 
Na Shellu ciąży również zarzut dotyczący korupcji pracowników nigeryjskiego urzędu celnego. W latach 2004 – 2006 Shell zapłacił swojej nigeryjskiej spółce córce ok.2 milionów USD wiedząc, że pieniądze zostaną przeznaczone na łapówki dla celników, którzy dzięki temu umożliwili import materiałów i narzędzi. Pod koniec 2010 r. Wikileaks ujawniło informację dotyczące infiltracji nigeryjskiego rządu przez spółkę4.
 
Curaçao
 
Rafineria na wyspie Curaçao, wówczas holenderskiej kolonii, dziś wchodzącej w skład Holenderskich Antyli, zaczęła działać na początku XX wieku, tuż po odkryciu złóż ropy u wybrzeży wyspy w 1914 r. Po 70 latach eksploatacji Shell sprzedał zakład lokalnej administracji w 1985 r. za przysłowiową
złotówkę, pod warunkiem jednak, że spółka nie poniesie żadnych konsekwencji za szkody wyrządzone środowisku. A szkody są ogromne. W ciągu siedmiu dekad ropa przedostała się do portu, wód gruntowych oraz lokalnych rzek. Z kolei ludzie zamieszkujący okolice rafinerii byli ustawicznie narażeni na działanie dwutlenku siarki emitowanego przez zakład. Najbardziej ponure a zarazem spektakularne widowisko stanowi natomiast jezioro wypełnione milionem ton asfaltu. W 2009 r. parlamenty holenderski oraz wyspiarski uchwaliły rezolucję nakazującą przeprowadzenie dochodzenia w sprawie możliwości uzyskania odszkodowania od m.in. Shella za szkody wyrządzone środowisku.
 
Biopaliwa
 
W ramach dywersyfikacji rynku paliw Shell aktywnie rozwija przemysł biopaliw. Trzeba jednak pamiętać, że również ta z pozoru przyjazna środowisku technologia posiada ciemne strony. Podstawowy problem w przypadku biopaliw, to fakt, że monokultury trzciny cukrowej, soi czy kukurydzy zajmują ogromne połacie ziemi, która w przeciwnym razie mogłaby rodzić plony dla przemysłu spożywczego. Zasiewanie wielkich powierzchni gruntu roślinami nieprzeznaczonymi do konsumpcji spożywczej nie pozostaje bez wpływu na problem głodu na świecie oraz na warunki bytowe drobnych rolników. W Brazylii, w której Shell produkuje etanol z trzciny cukrowej, intensyfikacja produkcji biopaliw przyczynić się może do wzrostu poziomu wylesiania dżungli amazońskiej, utraty pracy przez społeczność lokalną w wyniku mechanizacji produkcji czy wzrostu nierówności jeśli chodzi o zarobki oraz dostęp do ziemi uprawnej.
 

1 Więcej na ten temat:
http://www.national-geographic.pl/drukuj-artykul/do-ostatniej-kropli-ropy/
2 http://www.foeeurope.org/corporates/Extractives/shellbigdirtysecret_June09.pdf
3 http://www.amnesty.org.uk/news_details.asp?NewsID=19198
4 http://www.guardian.co.uk/business/2010/dec/08/wikileaks-cables-shell-nigeria-spying
Komentarze