Czy walentynki mogą być FAIR?
Piątek, 12.02.2016. Katarzyna Salus
Czy walentynki mogą być FAIR?
Walentynki to kolejne obok Halloween importowane święto. To również czas intensywnego nakręcania konsumpcji. Czekoladki, cięte kwiaty i przeróżne czerwone przedmioty, to  w większości produkty stworzone,  mówiąc delikatnie, z „niewielką dozą miłości”.
Na wystawach sklepów można zauważyć poduszki, maskotki, kubeczki, majteczki, ramki na zdjęcia i masę różnych gadżetów, koniecznie czerwonych, z serduszkiem lub z napisem „LOVE”. Większość z nich jest sprowadzana z Chin. Dużo taniego plastiku, tania siła robocza i już mamy „prezent na walentynki”.
 
Czy prezent wyprodukowany przy wyzysku pracowników i niszczeniu środowiska może mieć w sobie pozytywną energię?
 
Nieodzownym dodatkiem na walentynki są również cięte kwiaty, szczególnie róże oraz czekoladki. Te prezenty zazwyczaj również niosą za sobą wyzysk i zanieczyszczenie środowiska. Jak możemy ten dzień spędzić miło a zarazem zminimalizować negatywny wpływ na pracowników i naszą planetę?
 
Cięte kwiaty
 
W lutym trudno kupić świeże, cięte, lokalne kwiaty, które widziały światło słoneczne. Na rynku są dostępne głównie opcje z importu.
Holandia jest najważniejszym krajem zajmującym się dystrybucją ciętych kwiatów w Europie. Część roślin jest uprawiana w szklarniach, co pochłania sporo energii oraz generuje duże koszty. Jednak większość kwiatów jest sprowadzana z Afryki oraz Ameryki Południowej. Z holenderskich giełd są one rozwożone po całej Europie, trafiają również na rynki USA. Kwiaty pokonują tysiące kilometrów aby mogły cieszyć oko przez parę dni.
 
Światowy rynek ciętych kwiatów jest wart 100 mld dolarów. Najważniejszymi krajami przemysłowej uprawy tych roślin jest Kolumbia, Ekwador, Kenia i Etiopia. Przemysłowa uprawa na dużą skalę, w krajach Globalnego Południa równa się z tanią siłą roboczą i łamaniem praw pracowniczych. Dużo na ten temat można się dowiedzieć z dokumentu Blooming business, który porusza problem ciężkich warunków pracy przy uprawie i zbiorach kwiatów w Kenii.
 
Kolejny problem w przemysłowej uprawie kwiatów to stosowanie chemicznych środków ochrony roślin oraz bardzo duże zużycie wody. Ekosystem jeziora Naivasha w Kenii jest przykładem zbyt intensywnego wykorzystywania zasobów wody. Wokół jeziora są olbrzymie plantacje róż. Każdy kwiat ma w sobie wodę, którą pobrał z jeziora. Tym sposobem, wraz z kwiatami woda z jeziora jest dosłownie wywożona z Kenii a nie zostaje w ekosystemie. W przypadku upraw nawadnianych deszczem nie stanowiło by to problemu. Jednak intensywna eksploatacja jeziora przyczynia się do zmniejszania poziomu wody, szczególnie w okresach suchych. Naivasha jest głównym zbiornikiem wody pitnej dla okolicznej ludności oraz zwierząt. W dodatku woda jest zanieczyszczana chemią używaną przy produkcji kwiatów przeznaczonych na eksport.
 
Jeśli nasza partnerka lub partner kocha kwiaty to lepszym rozwiązaniem będzie kwitnąca roślina doniczkowa.
 
Czekolada
 
Większość czekolady dostępnej na polskim rynku, to wyroby kilku dominujących korporacji, które nie przestrzegają praw pracowniczych w krajach Globalnego Południa oraz kwestii związanych z dbałością o środowisko.  W Polskich sklepach możemy nabyć produkty gigantów takich jak: Mondelez – dawniej Kraft (m.in. Milka, Cadbury, Toblerone, Oreo, Alpen Gold), Nestle (np. Kit Kat, Lion, Princessa), Mars, Lindt oraz wyroby polskich firm: Wawel, Goplana,  Wedel  (jest już w rękach zagranicznych).
 
Produkcja wymienionych słodyczy wiąże się z wyzyskiem pracowników, również dzieci na plantacjach kakao. Polecamy dokument Dark Side of Chocolate, mówiący szerzej o tym problemie. Kwestie środowiska naturalnego to m.in. wylesianie, monokulturowe uprawy oleju palmowego, negatywny wpływ na dzikie zwierzęta oraz stosowanie chemii rolniczej.
 
Niektóre z wymienionych marek posiadają CSR, który porusza kwestie środowiska i praw pracowników. Zazwyczaj jednak są to działania wciąż niewystarczające i w dużej mierze opierają się na obietnicach zmian w kwestii pozyskiwania oleju palmowego i kakao. Na rynkach zagranicznych występują serie popularnych batonów i czekolad z certyfikatem Fair Trade. W Polsce nadal dominują zwykłe produkty.
 
Może być etycznie i ekologicznie
 
Na polskim rynku można nabyć czekolady Fair Trade oraz organic: Seed&Bean, Alce Nero, El Puente, Zotter, Cavalier, Companera, Oxfam.  Cena tabliczki to około 10 zł. To 3 razy więcej niż przeciętna czekolada na rynku lub zbliżona cena do „ekskluzywnych wyrobów niektórych popularnych marek”. Dużo? Może warto się zastanowić dlaczego zwykła czekolada jest tak tania?
 
Z pewnością produkt stworzony w sposób etyczny i z dbałością o środowisko będzie lepszym prezentem niż czekolada popularnych firm.
 
 
Jeśli oprócz kwiatka w doniczce i czekolady Fair Trade chcemy podarować drugiej połówce coś jeszcze to zapraszamy do naszego sklepiku. Można w nim nabyć  wyprodukowane w sposób etyczny i ekologiczny bransoletki oraz kolczyki.
 
Polecamy również nasz przewodnik po dobrych zakupach. Znajdziecie w nim porównanie produktów pod kontem społecznym i ekologicznym. Można w nim znaleźć między innymi kosmetyki, bieliznę oraz biżuterię.
 
Pamiętajmy, że świetną opcją jest pójście do restauracji lub na film do kina. Możemy przygotować romantyczną kolację w domu. Miłą chwilę pamięta się dłużej niż różowego misia, który ma bardzo duże szanse wylądować po pewnym czasie w śmietniku.
 
 
Autor: Maciej Skinderowicz
Komentarze