Gdy natkneliśmy się na informacje w Internecie o czerownych kropkach - na których muszą stawać pracownicy Carrefoura, gdy chcą skorzystać z toalety czy wyjść na drugie śniadanie - pomyśleliśmy, że to kiepski żart. Niestety czerwone kropki faktycznie istnieją, a sprawa nabiera rozgłosu w mediach.
Pierwszą informacje o czerwonych kropkach w sieciach sklepów Carrefour opublikował Dziennik Wschodni, do którego zgłosił się czytelnik z Lublina:
- Aby załatwić potrzeby fizjologiczne, pracownicy muszą ustawić się na czerwonej kropce namalowanej na podłodze! Stają się pośmiewiskiem w oczach klientów.
Sprawę zbadała Gazeta Wyborcza. W
artykule z 09.07.2010 potwierdza istnienie czerownej kropki pośrodku sklepu nie tylko w Carrefourze w Lublinie, ale także w sklepach w Warszawie. Zgodnie z wypowiedzią jednej z pracownic
czerwone kropki mają zostać wprowadzone we wszystkich sklepach Carrefour w Polsce.
Z kolei na łamach
Krytyki Politycznej pojawił się wpis Tomasza Piątka wzywający obywateli do bojkotu Carrefoura. Jak twierdzi Piątek - w tej praktyce nie chodzi o usprawnienie. Chodzi o cierpienie i poniżenie pracowników, po tu by znali swoje miejsce i wiedzieli kto jest panem.
W zupełności zgadzamy się z tym stwierdzeniem i wzywamy Carrefour do natychmiastowego zaprzestania tej poniżającej dla pracowników praktyki.
Piątek proponuje kilka rozwiązań: całkowity bojkot, pikietę pod Carrefourem z transparentami, flash mob czy zamalowanie czerwonych kropek. My uważamy, że bojkoty nie są najlepszym rozwiązaniem, dlatego poprzemy flash mob czy pikietę. A naszym Czytelnikom polecamy także dołączenie się do
grupy na facebooku "Bojkotujemy Carrefoura za czerwone kropki", która obecnie liczy już ponad 800 członków.
