Jak substancje chemiczne hakują nasz system odpornościowy i zwiększają ryzyko zakażenia koronawirusem
Wtorek, 30.06.2020. Katarzyna Salus
Jak substancje chemiczne hakują nasz system odpornościowy i zwiększają ryzyko zakażenia koronawirusem
Fot. Bill Oxford on Unsplash
29 kwietnia w internetowym wydaniu „The Guardian” pojawił się artykuł profesora Leonadro Trasande, zajmującego się badaniem wpływu związków endokrynnie czynnych na zdrowie człowieka oraz Akhgar Ghassabian, lekarki epidemiolożki, badającej wpływ syntetycznych związków chemicznych na działanie układu odpornościowego oraz zdrowie dzieci.
Artykuł przede wszystkim zwraca uwagę na to, że związki endokrynnie czynne zawarte w przedmiotach codziennego użytku mogą osłabiać nasz układ odpornościowy. W kontekście pandemii, z którą nadal zmagamy się w Polsce oraz na świecie, zwiększenie naszej wiedzy na temat wpływu chemikaliów na nasze zdrowie oraz kondycję planety, staje się jeszcze istotniejsze.
 
Jak piszą autorzy artykułu, wpływ zanieczyszczonego przez chemikalia powietrza osłabia nasz system odpornościowy: Według nich długotrwałe narażenie na te zanieczyszczenia zwiększa niebezpieczeństwo związane z czterema głównymi schorzeniami podnoszącymi ryzyko śmierci w wyniku zakażenia COVID-19: cukrzycą, nadciśnieniem, chorobą wieńcową i astmą. Może też spowodować przesadną reakcję układu odpornościowego, co w efekcie prowadzi do nadmiernej reakcjizapalnej na pospolite patogeny[1].
 
W naszych domach często znajdują się także inne substancje, które  mogą osłabiać nasz układ odpornościowy, a rzadziej się o nich mówi. Słyszeliście zapewne o syntetycznych związkach chemicznych zaburzających naszą gospodarkę hormonalną,[2] występujących w patelniach nieprzywierających, kosmetykach i aluminiowych puszkach. O tym, że istnieją związki endokrynnie czynne, dowiedzieliśmy się mniej więcej dziesięć lat temu, kiedy stowarzyszenia naukowe zaczęły bić na alarm. Badania nad ich negatywnym wpływem na działanie układu odpornościowego zaczęły się stosunkowo niedawno. Duża praca przeglądowa na ten temat ukazała się w czasopiśmie naukowym Science Direct[3].
 
TrasandeGhassabian wspominają w swoim artykule o takich substancjach jak PFAS, czyli związkach perfluorowanych, które zapobiegają przywieraniu żywności do różnych powierzchni i tłustym plamom na naszych ubraniach. Dzieci ktore były narażone na kontakt z tymi związkami w życiu płodowym, mają gorszą reakcję odpornościową na szczepionki, a reakcja przeciwciał na antygeny jest u nich słabsza.
 
Autorzy piszą również o znanym nam dobrze Bisfenolu A, znajdującym się na paragonach ze sklepu, wewnętrznych powłokach puszek czy w plastikowych naczyniach, a także zwracają uwagę na Ftalany, substancje stosowane w kosmetykach, środkach higieny oraz opakowaniach na żywność które zmieniają poziom cytokin[4], białek odgrywających kluczową rolę w reakcji odpornościowej na koronowirusa. I chociaż wnioski, które wyciągają naukowcy oparte są na badaniach obserwacyjnych, nie mają oni wątpliwości co do szkodliwości wspomnianych substancji oraz ich osłabiającego działania w walce z koronawirusem. Unikanie tych substancji nie sprawi, że przestaniemy być zagrożeni zakażeniem się wirusem.
 
„Po powrocie do normalności musimy zadać sobie pytanie, jak i dlaczego znaleźliśmy się w tej sytuacji, podobnie jak zastanawialiśmy się nad tym w przypadku poprzednich katastrof. Rośnie liczba zachorowań na takie choroby wirusowe jak gorączka Zachodniego Nilu, zika, denga i ebola oraz inne infekcje, które dopadają nas, kiedy nasz układ odpornościowy jest atakowany przez substancje w środowisku, kontaktom z którymi można byłoby zapobiec. Rząd i przemysł wciąż się ociągają z wprowadzeniem działań, które ograniczyłyby narażenie na kontakt z tymi chemikaliami, z powodu silnej presji ekonomicznej. Słyszeliście zapewne, że amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) wykorzystała pandemię koronowirusa, aby znieść swoje przepisy wykonawcze, umożliwiając firmom zanieczyszczanie środowiska bez ponoszenia konsekwencji.[5] (…) Nie na wszystkie infekcje możemy się zaszczepić, nie wszystkie potrafimy leczyć. W przyszłości będzie pojawiać się jeszcze więcej nowych patogenów, jeśli nie zrozumiemy konsekwencji zadzierania z Matką Naturą i nie uświadomimy sobie, że także nasz układ odpornościowy jest „hakowany” - piszą naukowcy w swoim artykule.
 
Jak możemy się chronić przed szkodliwymi substancjami chemicznymi? Na pewno nie możemy zupełnie wyeliminować ich naszego otoczenia, jednak możemy dążyć do tego by otaczać się przedmiotami, które toksycznych związków nie zawierają. 
 
Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie prowadzi kampanię PYTAJ O CHEMIĘ, której celem jest wzrost świadomości dotyczącej niebezpiecznych chemikaliów znajdujących się w ubraniach, elektronice, meblach, naczyniach kuchennych czy akcesoriach do włosów. Żeby ułatwić komunikację między konsumentem a producentem i sprzedawcą, powstała aplikacja na smartfony PYTAJ O CHEMIĘ. Dzięki niej można skanować kody kreskowe produktów oraz wysyłać zapytania do firmy aby uzyskać informację, czy dany produkt zawiera szkodliwe substancje.
 
Kampania Pytaj o chemię realizowana jest jednocześnie w 12 krajach Unii Europejskich. Kiedy wszyscy będziemy skanować i wysyłać zapytania, firmy będą musiały wziąć odpowiedzialność za skład chemiczny swoich produktów. Prawo stoi po naszej stronie. Według art. 33 rozporządzenia REACH obowiązującego w Unii Europejskiej, producent i sprzedawca wyrobów ma obowiązek poinformować konsumenta o zawartości SVHC (substancje wzbudzające szczególnie duże obawy) w ciągu 45 dni od otrzymanej prośby. Większa świadomość i nacisk, jaki my konsumenci możemy wywierać na firmy, będzie prowadził do poszukiwania alternatywnych substancji chemicznych, przyjaznych nam i środowisku naturalnemu.
 
Autorzy cytowanego artykułu:
 
Leonardo Trasande jest profesorem pediatrii na Uniwersytecie Nowojorskim (Grossman School of Medicine. katedra im. Jima G. Hendricka), autorem książki Sicker, Fatter, Poorer, która opisuje wpływ związków endokrynnie czynnych na zdrowie człowieka oraz na ekonomię, a także to, co możemy z tym zrobić.
 
Akhgar Ghassabian jest lekarką epidemiolożką na wydziale pediatrii Uniwersytetu Nowojorskiego (Grossman School of Medicine), gdzie bada wpływ syntetycznych związków chemicznych na działanie układu odpornościowego oraz zdrowie dzieci.
 
Komentarze