Zasoby wodne w Polsce
Czwartek, 01.04.2021. Dominika Cieślar
Zasoby wodne w Polsce
Fot. Aleksandra Michalik
Przyjrzyjmy się bliżej zasobom wodnym w Polsce. Jak wygląda sytuacja hydrologiczna w naszym kraju? Z jakimi zagrożeniami i wyzwaniami mierzy się polska gospodarka wodna? W jaki sposób zmiany klimatu dotykają kwestii związanych z zasobami wodnymi w Polsce?
 
Fakt: Woda słodka, gromadzona w zasobach powierzchniowych i podziemnych, stanowi jedynie 2,5% zasobów wodnych Ziemi. Polska jest w grupie państw, którym grozi deficyt wody.[1
 
Cztery pory roku?
 
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że niewiele się zmieniło na przestrzeni lat, bo przecież nadal występują 4 pory roku, pada deszcz/śnieg, świeci słońce, rzeki, jeziora, morze są wypełnione wodą. Ale czy rzeczywiście? Jeśli przyjrzymy się sytuacji z bliższa, zauważymy, że zmieniło się wiele. Oprócz zanieczyszczeń i eksploatacyjnej działalności człowieka, zmienił się przede wszystkim charakter opadów oraz zatraciły się jasne granice pomiędzy występowaniem 4 pór roku.
 
Coraz mniejsze wrażenie robi na nas śnieg w kwietniu, czy dodatnie temperatury w grudniu. Już tak mocno nie dziwią suche i upalne lata jednego roku, a nawałnice i liczne potopienia w kolejnych latach.
 
Suma opadów w Polsce nie ulega aż tak drastycznym zmianom i wahaniom, ale w znaczący sposób zmienił się charakter opadów. Zamiast częstych, ale niewielkich opadów, występują opady nagłe i obfite. To sprawia, że pomiędzy poszczególnymi ulewami występują okresy suszy, podczas których gleba wysycha.  W przypadku obfitych opadów, zbyt suche podłoże nie przyjmuje tak dużej ilości wody w jednym momencie. Dlatego woda ta zamiast wsiąkać w głąb kolejnych warstw gleby i zasilać wody gruntowe, spływa do rzek. A to z kolei powoduje zagrożenie powodziami. Stąd z jednej strony mamy do czynienia z suszami, a z drugiej z powodziami.
 
Dlaczego rzeki są tak ważne?
 
Nim przejdziemy do kwestii stricte związanej z zanieczyszczeniem rzek, warto zwrócić uwagę na niebagatelne znaczenie samej obecności rzek i pełnionych przez nie funkcji. Po pierwsze, obszary nadrzeczne stanowią jedne z najkorzystniejszych rejonów dla rozwoju rolnictwa ze względu na żyzne gleby i łatwą dostępność do wód. Po drugie, naturalne rzeki i otaczające je mokradła efektywnie wychwytują i usuwają zanieczyszczenia ze środowiska. Wreszcie rzeki i ich doliny są miejscem życia wielu gatunków roślin i zwierząt.[2] Skoro wiemy jak wiele korzyści niesie za sobą występowanie rzek, to dlaczego tak łatwo o tym zapominamy? Działalność przemysłowa (ale nie tylko) człowieka nie dość, że niejednokrotnie degraduje środowisko naturalne, to dodatkowo zabierając wodę oddaję ją następnie z nawiązką, czyli dodatkiem zanieczyszczeń.
 
Fakt: Rzeki w Polsce zaspokajają około 84% zapotrzebowania na wodę (pozostałe 16% potrzeb zaspokajane jest z wód gruntowych). To znaczy, że potencjał rzek jest wielki i nie należy go bagatelizować, choć zjawisko braku poszanowania niestety zdarza się coraz częściej.
 
Co stanowi o kiepskiej kondycji polskich wód?
 
Zaśmiecenia, odprowadzanie nieoczyszczonych ścieków z gospodarstw domowych, słabe oczyszczanie wód przez oczyszczalnie ścieków oraz niska sanitacja (system kanalizacji) wsi i obszarów wiejskich to czynniki, które bezpośrednio wpływają na kiepską kondycję polskich rzek.
 
Polskie rzeki zanieczyszczane są głównie poprzez ścieki przemysłowe oraz ścieki z gospodarstw domowych, a także przez niebezpieczne substancje, w tym metale ciężkie, pestycydy oraz toksyczne chemikalia. Jak się okazuje coraz częściej do wody trafiają także farmaceutyki. W okresie zimowym rzeki zanieczyszczane są jonami chloru, które pochodzą głównie ze stosowania soli drogowej.[3] Zanieczyszczenia wód są rozprowadzane do różnych ekosystemów i niestety stanowią poważne zagrożenie dla organizmów wodnych. Często prowadzą do zatruć wielu organizmów żywych.
 
Fakt: Według raportu Greenpeace, w Polsce najwięcej wody pochłania przemysł energetyczny. Elektrownie węglowe stanowią aż 70% poboru w kraju. Dla porównania: w Niemczech przemysł węglowy stanowi 18% całkowitego krajowego zapotrzebowania na wodę. Warto zaznaczyć, że zanieczyszczenia produkowane przed kopalnie nierzadko odprowadzane są do wód.
 
Awaria oczyszczalni „Czajka” w Warszawie
 
W sierpniu w 2020 roku mieliśmy do czynienia z przedostaniem się do Wisły szkodliwych substancji na skutek awarii systemu przesyłającego ścieki. Do awarii układu przesyłowego transportującego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do położonej po prawej stronie Wisły doszło dokładnie 29 sierpnia. W związku z tym wydarzeniem do Wisły trafiło ponad 300 ton chemicznych substancji (głównie azot i fosfor).[4] W ocenie Wód Polskich w wyniku awarii wraz z chemicznymi substancjami, Wisła została skażona surowymi ściekami komunalnymi, czyli mieszaniną ścieków bytowych i przemysłowych, pochodzących zarówno z biurowców, szpitali jak i różnych przedsiębiorstw, które mogły zawierać w sobie metale ciężkie czy detergenty. Dla zobrazowania: rakotwórcze metale ciężkie, które trafiły do wody, są wchłaniane przez rośliny, które z kolei są zjadane przez ryby. Natomiast ryby z toksycznymi pierwiastkami są zjadane przez ludzi.[5]
 
Susze w Polsce
 
Polskie rzeki są przede wszystkim zasilane przez wody opadowe. Na przestrzeni czasu obserwujemy zmianę struktury opadów. W okresie wiosenno-letnim pojawiają się obfite deszcze bądź okresy suszy. Z kolei w sezonie jesienno-zimowym opady na ogół są niewystarczające. Warto zaznaczyć, że na przeważającym terenie kraju od kilku lat występują bezśnieżne i względnie ciepłe zimy. Skutki tego mocno odczuwa gleba oraz rzeki, które nie są dostatecznie zasilane wodami roztopowymi. Powoduje to suszę glebową oraz hydrologiczną. Obecnie mimo opadów, niski stan wód obserwujemy m.in. w Wiśle od ujścia Dunajca do ujścia Czarnej, na obszarze dorzecza Odry: m.in. w Kwisie, Nysie Łużyckiej, Czernej Wielkiej.
 
Największe susze były odczuwalne głównie w pasie Polski północnej oraz w województwach: małopolskim, podkarpackim, świętokrzyskim, lubelskim oraz podlaskim.[6]
 
Zdarzają się jednak miejsca w naszym kraju, gdzie wiele rzek zachowało swój naturalny, dziki charakter, co wyróżnia nas na tle państw Europy, zwłaszcza Zachodniej. Jednocześnie są jednak tereny, gdzie coraz więcej rzek wysycha oraz miejsca, gdzie w rzekach znaleźć można więcej butelek plastikowych niż ryb.
 
Budowa zapory w Siarzewie
 
Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie planuje reaktywować projekt sprzed 50 lat na który ogłoszono przetarg wart około 4,5 mld zł. Projekt budowy stopnia wodnego na Wiśle, ma powstać w miejscowości Siarzewo (woj. kujawsko-pomorskie). Według premiera rządu Polskiego inwestycja ma za zadanie zapewnić bezpieczeństwo zaporze we Włocławku, zmniejszyć ryzyko powodziowe w regionie i przyczynić się do rozwoju transportu śródlądowego. Planowane rozpoczęcie prac ma się odbyć po 2023 roku. Realizacja projektu potrwa 3 lata. Wody Polskie zapewniają, że inwestycja będzie pełniła szereg funkcji. Wśród nich wymienia się ograniczanie skutków suszy i powodzi, zwiększenie możliwości retencyjnych, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego i produkcję zielonej energii.
 
Czy rzeczywiście tak jak? Pomysł ten spotkał się ze sporym sprzeciwem ze strony takich organizacji jak: WWF, Koalicja „Ratujmy Rzeki”, czy Siostry Rzeki.[7] Wyjaśniają, że zbudowanie zapory w Siarzewie tylko pogłębi problem suszy. Jako że zbiorniki zaporowe zatrzymują wodę w jednym miejscu, toteż zaburzają jej dystrybucję do okolicznych obszarów.
W wątpliwość poddają także retencyjną funkcję zbiornika dlatego, że stojąca w zbiorniku woda nagrzewa się szybciej, przez co szybciej też paruje niż woda w rzece płynącej.
 
Dodatkowe problemy, z którymi spotyka się budowa zapory w Siarzewie:[8]
  • bariera dla samych ryb, co może doprowadzić do załamania się, a nawet wyginięcia w Wiśle takich ryb jak troć wędrowna, łosoś i certa,
  • zwiększenie emisji gazów cieplarnianych (osadzająca się na dnie materia organiczna w wyniku rozkładania się w warunkach beztlenowych będzie wydzielać m.in. metan i substancje toksyczne takie jak amoniak i siarkowodór),
  • planowana na zaporze elektrownia produkowana jest kosztem środowiska Wisły.
 
Wody podziemne w Polsce
 
Woda gruntowa jest jednym z najcenniejszych zasobów naturalnych naszej Planety. Wody podziemne to cenne zasoby, które są przefiltrowane i nie podlegają bezpośrednim wpływom czynników atmosferycznych. Zasilają je wody opadowe, które przefiltrowują się przez warstwy przepuszczalne i zatrzymują nad warstwami nieprzepuszczalnymi.[9]
 
Ze względu na głębokość zalegania wody podziemne dzielimy na:
  • przypowierzchniowe – występują blisko powierzchni ziemi; są silnie zanieczyszczone; ich temperatura jest zależna od pogody;
  • gruntowe – tworzą pod powierzchnią ziemi pierwszą trwałą warstwę wodonośną; zasilane głównie przez wody opadowe, nie podlegają bezpośrednim wpływom atmosferycznym;
  • wgłębne – zalegają w warstwie wodonośnej przykrytej warstwą nieprzepuszczalną; zasilane wodami opadowymi;
  • głębinowe – bardzo głębokie, silnie zmineralizowane, nie podlegające bezpośrednim wpływom atmosferycznym.[10]
 
Korzyści płynące z wód podziemnych
 
Zasoby wodne Polski są bogate w wody podziemne, są one niezwykle istotnym źródłem zasilania rzek i jezior w okresach, w których nie występują opady. Ponadto wpływają pozytywnie na warunki życia roślinności łąkowej i bagiennej. Oprócz tego wody podziemne są również znane ze swoich właściwości zdrowotnych i leczniczych. W wielu częściach kraju występują podziemne wody mineralne, które charakteryzują się wysokim stężeniem rozpuszczonych związków chemicznych, stając się silnie zmineralizowane.
 
W wielu miejscowościach w Polsce występują wody mineralne, które posiadają właściwości lecznicze, tym samym wody te czynią dany obszar uzdrowiskiem. Wśród najbardziej znanych miejsc wymienić można: 
  • Kudowa‑Zdrój, Polanica‑Zdrój, Duszniki‑Zdrój, Szczawno‑Zdrój, Świeradów‑Zdrój (Sudety);
  • Krynica‑Zdrój, Piwniczna‑Zdrój, Rabka‑Zdrój, Iwonicz‑Zdrój, Busko‑Zdrój (Karpaty i Podkarpacie);
  • Ciechocinek, Połczyn‑Zdrój, Kamień Pomorski (Kujawy i Pomorze Zachodnie).
 
Bibliografia:
[1] Zasoby wodne w Polsce, https://ungc.org.pl/info/zasoby-wodne-polsce/, (22.03.2012).
[3] Woda czasu nie liczy – zanieczyszczenia, https://swiatwody.blog/2018/07/16/woda-czasu-nie-liczy-zanieczyszczenia/, (22.03.2021).
[8] Robert Jurszo, 4,5 mld zł na „socrealistyczne monstrum zagrażające Wiśle”. Rząd chce zapory w Siarzewie,  https://oko.press/45-mld-zl-na-zapore-w-siarzewie/, (21.03.2021).

Komentarze