Ile może znieść polska szwaczka?
Piątek, 19.09.2014
Ile może znieść polska szwaczka?
Fot. Clean Clothes Campaign
Niskie płace, sankcje za działalność związkową, upał  na hali, brak urlopu w lecie – tak rzeczywistość  w swojej fabryce opisują pracownice Trend Fashion z Myślenic, która szyje garnitury m.in. dla Vistuli.
Pracują od wielu lat w dużej, zatrudniającej 300 osób firmie odzieżowej Trend Fashion Sp. z o.o. w Myślenicach. Do niedawna fabryka była Spółką Vistula Group. W fabryce szyte są garnitury dla  znanych marek krajowych i zagranicznych.
 
Zdecydowana większość pracowników to kobiety – wykwalifikowane szwaczki, z 20-30-letnim stażem pracy w tej firmie.

Warunki pracy w zakładzie ciągle się pogarszają. W związku z sytuacją na rynku pracy, w obawie przed utratą swoich miejsc pracy pracownice godziły się jak dotąd na naprawdę wiele – np. na obniżkę płac w 2003r.

„Pracujemy w systemie akordowym - szyjemy coraz więcej, ale zawsze (w ocenie przełożonych) za mało. Zarabiamy na poziomie najniższej krajowej. Od siedmiu lat nie było u nas podwyżek płac. Od kilkunastu lat nie dostajemy urlopu w lecie, a pracodawca gwarantuje nam w tym okresie nieznośne warunki pracy. Temperatura w hali produkcyjnej dochodzi do 40oC, brakuje sprawnej wentylacji, o klimatyzacji nie wspominając. Często dodatkowo pracujemy w  soboty. Pojedynczy dzień urlopu trzeba wyprosić (nieraz wypłakać), a i tak nie zawsze udaje się go dostać” .
 
Kolejnym problemem, jaki wskazują pracownicy fabryki w Myślenicach, są duże zaległości w płaceniu przez pracodawcę składek do ZUS.  Pracownicy obawiają się o wysokość swoich emerytur.
 
Dziś szwaczki  otrzymują 12 groszy za minutę pracy (tzw. normo-minutę). Po trwającym od półtora roku sporze zbiorowym o podwyżkę płac, pracodawca zaproponował dodatkowe 0,5 gr (pół grosza!) za normo-minutę, ale pod warunkiem zwiększenia wydajności o 10%, co dawałoby „na rękę” dodatkowe ok. 50 zł miesięcznie.
 
Podczas legalnego strajku ostrzegawczego pracownicy wystąpili z postulatem podniesienia stawek o 1gr za minutę pracy. Kierownictwo firmy uznało jednak te żądania za bezpodstawne. Już w dwie godziny po legalnym, dwugodzinnym strajku ostrzegawczym - z udziałem prawie całej załogi - zwolniono 8 pracownic. Pracownicy boją się co przyniesie kolejny dzień, czym zostaną zaskoczeni, boją się o swoje miejsca pracy.
 
„Czy zasłużyliśmy na takie traktowanie? Czy pracownik działający zgodnie z prawem musi być narażony na takie działanie pracodawcy i ma się na to godzić? Upominamy się o godne i ludzkie traktowanie człowieka i godną płacę za ciężką pracę.”
 
Zwracamy się  z prośbą  o poparcie walczących o swoje prawa pracowników, nie możemy pozostawić tego rodzaju działań pracodawcy bez stanowczego i jednoznacznego protestu.
 
23 września 2014 r, o g. 13.00 w Myślenicach, przy zakładzie Trend Fashion odbędzie się pikieta solidarnościowa popierająca dotychczasowe działania pracownic i pracowników Trend Fashion w walce o poprawę warunków pracy i płacy.
 
Połączmy siły w poczuciu wspólnoty i współodpowiedzialności w poparciu słusznych poglądów i dążeń. Stąd prośba pracownic i pracowników Trend Fashion o jak najliczniejszy udział w Pikiecie.
 
Tekst przygotowany na podstawie informacji przekazanych przez pracownice Trend Fashion.
Komentarze
Monika 22.09.2014 13:08
A Vistula organizuje olbrzymi i na pewno bardzo drogi event w Warszawie nad Wisłą, a tu takie warunki pracy1 masakra! też mam znajomego, który szyje w szwalni w Warszawie i jest podobnie, 12 godzin pracy, pracujące soboty (oczywiście w ramach pensji, żadne dodatkowe pieniądze z tego nie wynikają) i są aż dziwie że ludzi esie nie buntują tylko pozwalają na takie traktowanie, gdyby nagle wszyscy złożyli wypowiedzenie nie wierze, ze znajdą od tak całą ekipę do pracy za takie warunki. Trzeba walczyć o swoje!