Przemysł odzieżowy odpowiada za ponad jedną trzecią mikroplastiku w oceanach
Czwartek, 23.05.2019. Katarzyna Salus
Przemysł odzieżowy odpowiada za ponad jedną trzecią mikroplastiku w oceanach
© Fred Dott/Greenpeace. Mikrowłókna w próbkach wody pobranych z różnych niemieckich rzek na pokładzie Belugi II (kwiecień-czerwiec 2016)
Za każdym razem, kiedy ubranie jest prane, ponad 700 000 mikroskopijnych włókien uwalnia się do oceanów, gdzie mogą być one połknięte przez organizmy żyjące w morzu, stając się częścią łańcucha pokarmowego i potencjalnie skończyć na naszych talerzach.
Ekspansja szybkiej mody nie byłaby możliwa bez poliestru. Stosunkowo tani i łatwo dostępny poliester jest obecnie używany w około 60% naszych ubrań. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę paliwa kopalne wykorzystywane do jego produkcji, emisje CO2 dla odzieży poliestrowej są prawie trzy razy wyższe niż dla bawełny!
 
Nasza zależność od poliestru jest jednym z powodów, dla których branża mody jest jedną z najbardziej zanieczyszczających gałęzi przemysłu na świecie; zarówno pod względem emisji CO2, jak i odpadów nieulegających biodegradacji.
 
 
 
 
 
Jedna sztuka odzieży może uwolnić 700 000 mikrowłókien w jednym praniu!
Gdy nasze ubrania dotrą do pralki, tkaniny syntetyczne uwalniają drobne nitki: tak zwane mikrowłókna. Są to mikroskopijne kawałki plastiku, podobnie jak mikroplastik w kosmetykach.

Za każdym razem, gdy ubranie z syntetycznych włókien jest prane, setki tysięcy mikrowłókien jest spłukiwane do kanalizacji. Wiele z nich dociera do plaż i oceanów, gdzie mogą być one połknięte przez organizmy żyjące w morzu. Mikroplastik połykany przez ryby wędruje w górę łańcucha pokarmowego i trafia na nasze talerze.
 
30% plastiku oceanicznego może pochodzić z mikrowłókien
Według raportu IUCN z 2017 roku od 15% do 31% całego plastiku uwalnianego do oceanów stanowi mikroplastik uwalniany przez produkty gospodarstwa domowego i produkty przemysłowe, a nie z większych elementów plastikowych, które ulegają degradacji po dotarciu do morza.

IUCN oblicza, że 35% tego zanieczyszczenia pochodzi z prania tkanin syntetycznych. Tylko Europa i Azja Środkowa zrzucają do oceanów ekwiwalent 54 toreb plastikowych na osobę na tydzień.
 
Co można zrobić?
Szacuje się, że światowe zapotrzebowanie na nową odzież będzie rosło każdego roku o kilka procent. Szacunki pokazują także, że dla jednej osoby jest produkowanych obecnie 20 nowych ubrań rocznie, oraz że konsumenci kupują 60% więcej ubrań niż miało to miejsce jeszcze w 2000 roku.[1]
Pomimo tak szalonego pędu produkcji i konsumpcji, konsumenci mogą wciąż odegrać rolę w minimalizacji negatywnego wpływu na środowisko. Aby mniej syntetycznych mikrowłókien przedostawało się do oceanów, należy prać odzież w niższych temperaturach, używać siatkowych worków do prania w celu wychwytywania włókien. Można też zainstalować filtry w rurach odpływowych pralki i koniecznie zrezygnować z suszarek bębnowych.
 
Jednak główny ciężar odpowiedzialności leży na rządzących i producentach. To oni powinni „gruntownie przemyśleć sposób w jaki ubrania są wytwarzane” – twierdzi Aurelie Hulse, główna autorka raportu Engineering Out Fashion Waste opublikowanego przez The Institution of Mechanical Engineers w 2018. Ubrania powinny być trwałe i nie rozpadać się w praniu. Tkaniny powinny być tworzone z surowców, które łatwo i na szeroką skalę da się poddać recyklingowi, oraz w taki sposób, by nie uwalniały się z nich mikrowłókna.
 
Tymczasem obecnie trzy piąte wszystkich wyprodukowanych ubrań ląduje na składowiskach odpadów lub jest palone w przeciągu roku od produkcji, częściowo z powodu ograniczonych możliwości przeróbki wielu rodzajów tkanin (zwłaszcza tych z domieszkami innych materiałów). Marnotrawstwo nie pojawia się tylko pod koniec cyklu życiowego ubrania, ale także na wielu etapach produkcji. W samym 2016 roku, odpady powstałe podczas produkcji odzieży wynosiły więcej niż 800 000 ton.
 
Raport pokazuje także skalę z jaką przemysł odzieżowy wpływa na zużycie energii, wody oraz powstawanie zanieczyszczeń. Przytoczone dane są szokujące! Chociażby fakt, że w 2015 roku przemysł odzieżowy wyemitował 1,2 miliarda ton dwutlenku węgla – więcej niż wszystkie międzynarodowe loty i żegluga morska razem wzięte! Pokazuje także, które rodzaje włókien są najbardziej energochłonne. W zestawieniu tym przoduje nylon, akryl i poliester. Natomiast produkcja lnu, bawełny i wełny zużywa najmniej energii.   
 
Na podstawie: BusinessGreenGreenpeace
 
 
_______________________________________________________________________________________________
Projekt "Kupuj odpowiedzialnie ubrania" jest współfinansowany w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Projekt wyraża wyłącznie poglądy autora i nie mogą one być utożsamiane z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP
Komentarze